wtorek, 23 kwietnia 2013

Narodziny Ziemi

W porównaniu z wiekiem wszechświata Ziemia jest jeszcze młoda. Jej początki sięgają 4,7 miliarda lat wstecz, kiedy to pod wpływem działania grawitacji łączyły się chmury gazu i pyłu tworząc Układ Słoneczny. 

◄ Po powstaniu Ziemi jej powierzchnia stopniowo się oziębiała i zamieniała z skalną skorupę. Jądro Ziemi pozostaje gorące wskutek panującego tam ciśnienia i naturalnej radioaktywności. Na wygaszenie tego żaru trzeba by czekać setki milionów lat.





W chwili narodzin Ziemia była zupełnie inna od dzisiejszej. Nie miała atmosfery ani wody i - jak Księżyc - była jałowa i martwa. Dopiero z czasem zaczęła się zmieniać, gdy stopniowo rosła temperatura jej wnętrza. Pierwiastki ciężkie, jak żelazo, tonęły w jej jądrze, a lżejsze były wynoszone ku powierzchni. W miarę opadania temperatury na powierzchni krystalizowały się kolejne minerały tworząc twardą, skalną skorupę, często rozrywaną wybuchami wulkanicznego żaru z wnętrza Ziemi. To właśnie te wybuchy utorowały drogę życiu na planecie. 

◄ W przeciwieństwie do Księżyca, Ziemia jest wręcz upstrzona wulkanami. Około 600 tysięcy lat temu wskutek wybuchu wulkanu na obszar dzisiejszej Ameryki Północnej spłynęło tysiąc kilometrów sześciennych lawy i popiołu.



POWIETRZE I WODA
Skalna powłoka Ziemi ukształtowała się ok 4,5 miliarda lat temu. Młodą planetą wstrząsały wulkany, zalewające ją rozległymi połaciami lawy. Wraz z nią z kraterów wydobywały się ogromne ilości gazów i pary wodnej. Gazy lekkie unosiły się w górę, a cięższe pod wpływem grawitacji pozostawały przy powierzchni. W ten sposób powstała prymitywna atmosfera ziemska z dużą zawartością azotu, dwutlenku węgla i pary wodnej oraz śladowymi ilościami tlenu. Około 4 miliardów lat temu temperatura spadła do poziomu, w którym para zaczęła się skraplać. Najpierw na niebie pojawiły się kłęby chmur. Kiedy stężenie pary wodnej osiągnęło poziom krytyczny, spadły pierwsze trwałe deszcze, aż w końcu Ziemię pokryły morza i oceany, które stały się miejscem narodzin pierwszych form życia.






CYKL ŻYCIA SKAŁ
Kratery na Księżycu to ślady po uderzeniach meteorytów, przed którymi nie ma on ochrony w postaci atmosfery. Natomiast powierzchnia Ziemi ciągle się zmienia pod wpływem wiatru, deszczu i lodu. Najbardziej przyczynia się do tego aktywność wulkaniczna Ziemi - wypiętrza ona góry i powoduje ruch kontynentów. Z kolei oceany i atmosfera rozbijają skały w drobny miał., spłukiwany przez deszcze do rzek, z którymi wpada do morza, gdzie w końcu osadza się na dnie. Przez tysiące lat osady te ponownie twardnieją w lite skały, które wypchnięte ruchami skorupy ziemskiej na powierzchnię, stają się częścią lądu i cykl życia skał znowu się powtarza. Skorupa ziemska przypomina kanapkę, złożoną z wielu warstw skał osadowych liczących sobie miliony lat. Każda z nich stanowi rozdział w historii naszej planety, bo opowiada jakie warunki panowały w czasie ich powstawania. Uwięzione w nich okazy ówczesnej przyrody ożywionej, zachowane w postaci skamielin, są dla nas prawdziwą obrazkową historią życia na naszej planecie.



◄ W Wielkim Kanionie (USA) rzeka wydrążyła w skałach koryto o największej w świecie głębokości- 1600 metrów. Najstarsze skały na dnie kanionu liczą sobie dwa miliardy lat.








OBIEG TLENU W NATURZE
Najstarsza warstwa pierwszych skał została tak sprasowana,że nie zachowały się w niej żadne ślady, żadne kamiennie odbitki z historii żucia na Ziemi. Wiek najstarszych z odnalezionych skał szacuje się na 3,9 miliardów lat. Nie ma w nich skamielin, lecz uczeni uważają za prawdopodobne, że ich powstawaniu towarzyszyły już prapoczątki organizmów żywych. Świat tych prymitywnych form przyrody ożywionej był niemal całkowicie pozbawiony tlenu. Dopiero z upływem dwóch miliardów lat poziom tlenu w atmosferze stopniowo wzrastał aż do dzisiejszych 21 procent jego zawartości. Zdumiewający jest w tym fakt, że sprawcami dotlenienia atmosfery były i są ożywione organizmy, a pionierami przemiany były mikroskopijne bakterie. Bakterie znalazły sobie niesamowity sposób odżywiania - zaprzęgły światło, wodę i tlenek węgla do procesu fotosyntezy. Pobierają z atmosfery dwutlenek węgla, światło pomaga im w uwalnianiu tlenu z powrotem do atmosfery, a reszta stanowi ich pożywieni. Jedna bakteria uwalnia śladowe ilości tlenu, lecz na przestrzeni miliardów lat jego zawartość w atmosferze siłą rzeczy wzrosła. Gdyby nie pomysłowość pierwszych bakterii, nie byłoby na świecie zwierząt, bo bez tlenu nie miałyby czym oddychać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz